Rekord Bielsko-Biała - GKS 1962 Jastrzębie II

Powrót
Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała Gospodarze
1 : 0
1 2P 0
0 1P 0
GKS 1962 Jastrzębie II
GKS 1962 Jastrzębie II Goście

Bramki

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
Stadion Rekordu ul.Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała
90'
GKS 1962 Jastrzębie II
GKS 1962 Jastrzębie II

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
GKS 1962 Jastrzębie II
GKS 1962 Jastrzębie II
Brak danych


Skład rezerwowy

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
GKS 1962 Jastrzębie II
GKS 1962 Jastrzębie II
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała
Imię i nazwisko
Bartosz Wożniak Drugi trener
Wojciech Gumola Trener
Dariusz Spisak Fizjoterapeuta
Krzysztof Kania Kierownik drużyny
GKS 1962 Jastrzębie II
GKS 1962 Jastrzębie II
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

ULONG Prezes

Utworzono:

03.04.2016

Bielszczanie ciężko zapracowali na te trzy punkty, które zgarnęli z odrobiną fartu.

Chwalimy

- Bielszczanie zasłużyli na oklaski za kolejny mecz bez bramkowej straty. Po przetasowaniach personalnych defensywa „rekordzistów” prezentowała się równie dobrze, jak w swoim nominalnym zestawieniu. A okazji do wykazania się Krzysztof Żerdka i jego partnerzy mieli bez liku. Po trudnych pierwszych minutach wyśmienitą partię rozegrał na pozycji środkowego obrońcy Mateusz Waliczek. Jemu koledzy zadedykowali „bramkową kołyskę".

- „Rekordzistów” – za skuteczność. Zwykle podopieczni Wojciecha Gumoli stwarzają znacznie większe zagrożenie pod bramką rywali. Tym razem sytuacji, które choćby w minimalnym stopniu nosiły znamiona bramki, było bardzo niewiele. Tym większa radość i satysfakcja gospodarzy, że z niewielkiego zagrożenia udało się trafić choć jeden raz. Raz, a dobrze!

- Ekipę GKS-u za tzw. kulturę gry. Z przyjemnością patrzyło się na umiejętnie konstruowanie akcji przez zawodników GKS-u. Arsenał środków ofensywnych zespołu Grzegorz Łukasikaj est naprawdę nie do przecenienia. Kontratak, szybkie wyjście z głębi pola, atak pozycyjny? Każdy z tych elementów jastrzębianie mają opanowany w co najmniej przyzwoitym stopniu.

Ganimy

- „Rekordzistów” za oddanie środka pola. Tu wobec kontuzji kartek także doszło do roszad. Zabrakło zrozumienia i jakości. Na szczęście serce do walki pozostało niezmienne.

- Jastrzębian za zerową skuteczność pod bramką gospodarzy. Bo co z tego, że ich gra była ładniejsza dla oka. Cóż z faktu, że wykreowali kilka bardzo dobrych sytuacji, po których gol mógł (powinien) paść. W futbolu liczy się tylko to co „w sieci”, a tu goście nie wykazali się absolutnie niczym. Do tego zwykły, sportowy fart nie był sprzymierzeńcem goścividestrzał Dawida Weisaw poprzeczkę z 47. minuty.

„Coś” z chaosu

A wszystko i tak zrodziło się i zakończyło w chaosie. Jedyny w meczu gol padł po akcji, jakich wiele było w tym spotkaniu. Niby nic szczególnego, a jednak. Do piłki skrzydłem pobiegł Mieczysław Sikora, który nie wiedzieć czemu został odpuszczony przez jastrzębskich defensorów. Przyjezdni zapewne przekonani byli, że i ten atak bielszczan spali na panewce. Skrzydłowy Rekordu oddał niezbyt precyzyjne dośrodkowanie, przy którym stoperzy GKS-u zachowali się niczym ligowi nowicjusze. Futbolówki zaskakująco dopadł Wojciech Małyjurek, który w tylko sobie wiadomy sposób pokonał Grzegorza Drazika. Najprościej byłoby napisać, strzał napastnika Rekordu z ok. 7-u metrów był nie do powtórzenia, nie do odtworzenia..., chyba że w zapisie video.

                                                                                                                                                                 TP

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości