Festiwal zmarnowanych okazji

Festiwal zmarnowanych okazji

W naszej sytuacji każdy inny wynik niż porażka trzeba uszanować. I z takim właśnie nastawieniem przystępowali do dzisiejszego meczu nasi piłkarze. To, że rywalizowaliśmy z ostatnią ekipą w tabeli nie zmieniało faktu, że będzie to ciężki mecz, patrząc na formę rywala w ostatnich meczach. Jednak tak dobrego widowiska nie spodziewał się nikt, a trzeba przyznać, że było na co popatrzeć. Zabrakło tylko goli, bo mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Od samego początku nasz zespół przejął inicjatywę i stwarzał sobie okazje strzeleckie. Najlepszą miał Bober, ale piłkę po jego główce bramkarz gości sparował na słupek. Z dystansu próbowali także Jurczak, Hałat i Konacki, ale niecelnie. Goście także nie pozostawali dłużni i odpowiadali kontratakami. W pierwszej części meczu można powiedzieć, że stworzyli nawet groźniejsze okazje niż podopieczni Macieja Żaka. Dwukrotnie kapitalnie interweniował Majda, ratując nasz zespół przed stratą gola, raz piłka zatrzymała się na słupku.

W drugiej części spotkania nasza dominacja była już niepodważalna. Goście zdołali oddać w niej tylko jeden strzał, ale za to jaki. Z dystansu uderzał Ekwueme, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce. Po naszej stronie dominował Hałat i Fabisiak, Obaj mieli stuprocentowe okazje i obaj trafili wprost w bramkarza. Świetną okazję miał też Kozioł, ale z dwunastego metra przestrzelił nad bramką. Ponadto próbowaliśmy tez strzałów z dystansu, ale ani Jurczak, ani Kozioł nie dali rady trafić celnie.

Spotkanie zakończyło się bez bramek, co żartobliwie można określić, że było do przewidzenia bo spotkały się dwie najgorsze ofensywy ligi. Jednak sam mecz stał naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Nie brakowało szybkich akcji i otwartej gry. To był z pewnością najlepszy mecz naszej ekipy na stadionie w Czańcu w tym roku. Zabrakło tylko najważniejszego, czyli skuteczności, ale światełko w tunelu jest i to powinno cieszyć. Trener Maciej Żak tak podsumował dzisiejsze spotkanie:

"Generalnie wynik można uznać za sprawiedliwy. Jak na nasz zespół stworzyliśmy sobie jednak sporo sytuacji j. Szkoda, że nic nic wpadło. Po dwóch wysokich porażkach szanujemy zdobyty punkt i czyste konto z tyłu. Zabrakło nam odrobiny szczęścia. W drugiej połowie gra toczyła się pod nasze dyktando. Jesteśmy w trudnej sytuacji, a po ostatnich meczach byliśmy przybici psychicznie".

LKS Czaniec – LZS Piotrówka 0:0

Kartki: Borak, Łącki

LKS Czaniec:Majda – Móll, Bober, Żak, Borak, Kwaśniewski, Kozioł, Jurczak, Łącki (60′ Jastrzębski), Hałat, Konacki (46′ Fabisiak)
Trener: Żak

foto: BartoFotoSport

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości