"KILIM" i to by było na tyle...

"KILIM" i to by było na tyle...

Pełny ogromnych nadziei, zasiadłem wczorajszego wieczoru przed telewizorem. Godzina 19.00 miała rozpocząć złote 90 minut dla polskiej piłki od bardzo, bardzo dawna. To miał być ten mecz, na który czekała cała piłkarska Polska od czasów awansu Łódzkiego Widzewa do Ligi Mistrzów w 1996 roku. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze… .

Legia miała, a w zasadzie ma w tym sezonie drużynę, która spokojnie powinna grać w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Niestety z tej wyeliminowały ją układy poza boiskowe, bo na zielonej murawie każdy pamięta 6:1 z Celticiem. Musieliśmy więc zadowolić grą polskiego klubu w Lidze Europy. I faktycznie jesienią mogliśmy być dumni z postawy chłopaków Heninga Berga, którzy wygrywali mecz za meczem i jako lider wygrali swoją grupę. W grudniu doszła do nas informacja, że w 1/16 Ligi Europy na Legię będzie czekał holenderski Ajax Amsterdam. W pierwszym momencie pomyślałem sobie, że Legioniści nie mają żadnych szans. Przecież Ajax w tym sezonie występował w Lidze Mistrzów. Co prawda odpadł, zajmując 3 miejsce w swojej grupie, ale został wyeliminowany przez takich potentatów jak francuskie PSG czy wielka FC Barcelona. Mało tego Holendrzy potrafili urwać punkty u siebie właśnie PSG, remisując 1:1. Przerwa zimowa pokazała jednak, że Ajax trochę się osłabił, w lidze też jakby zwolnił tempo, więc nadzieje na awans rosły.

Wreszcie przyszedł czas pierwszego spotkania w Amsterdamie. O ile po pierwszy 45 minutach z przerażeniem patrzyłem na to co wyprawia bezbarwna Legia i czekałem tylko i wyłącznie na kolejne bramki Milika i spółki, o tyle w drugiej połowie przecierałem oczy ze zdumienia. Przecież po przerwie Legia powinna spokojnie zapewnić sobie awans do kolejnej fazy. Tylu sytuacji na Amsterdam Arenie nie miała chyba nawet Barcelona jesienią… . A Żyro czy Orlando Sa do końca życia będą rozpamiętywać, że byli o włos od zdobycia gola.

Ale to nic. Po tak dobrych 45 minutach byłem przekonany, że wczorajszy mecz będzie tym widowiskiem na które czeka cała piłkarska Polska. Było jedno małe ale. Pusty stadion… . Taką, a nie inną decyzję podjęli szanowni działacze i prezydenci UEFA, pewnie chcąc w ten sposób znacznie zmniejszyć szansę Legii aby jak najszybciej pozbyć się niewygodnej drużyny z tej, pełnej modnego zachodniego stylu bycia, Europejskiej ligi. Ci jednak zaskoczyli wszystkich i zgromadzili się w kilka tysięcy pod stadionem, a ich doping był bardzo dobrze słyszalny na stadionie.

Tak więc zasiadłem wygodnie przed telewizorem i czekałem aż Legia zacznie strzelać. 10 minut meczu utwierdziło mnie w przekonaniu: „Tak, to będzie nasz mecz!”. I był, ale tylko jeszcze przez… dwie minuty!? Później dwie akcje zrobił Ajax i Arek Milik stał się prawdziwym katem Legionistów… . W końcówce pierwszej połowy Polak dorzucił kolejnego gola, co dało mu w sumie trzy trafienia przeciwko Mistrzom Polski i było po wszystkim… . Całe 12 minut mogliśmy się cieszyć wielką piłką w wykonaniu Legii. Potem do akcji wkroczył „KILIM”, bo tak od tyłu czytać należy nazwisko polskiego snajpera (z ang. Kill him (czy. Kilim) oznacza w wolnym tłumaczeniu „zabić”) i dosłownie zabił polskie nadzieje tego wieczoru. Nie chce się rozdrabniać i dobijać wszystkich hasłami jaka to Polska piłka jest słaba bo tak nie jest, o czym świadczą ostatnie sukcesy reprezentacji. Wczoraj popełniliśmy banalne błędy w defensywie i to spowodowało naszą porażkę. Druga sprawa to dwa gole Ajaxu w dwie minut, to zupełnie ustawiło cały mecz.

Cóż, marzenia o polskim klubie w wielkiej europejskiej piłce zostawiamy na kolejny rok i choć fanem Legii nie jestem, a wręcz przeciwnie, to uważam że tylko ona na dzień dzisiejszy może te nadzieje spełnić. A za ten sezon w europejskich pucharach trzeba chyba podziękować Legionistom, bo przede wszystkim jesienią było o nas głośno w Europie nie tylko za sprawą dwumeczu z Celticiem czy pokonania Niemców na Narodowym 2:0. No i na koniec trzymajmy kciuki, żeby ten nasz „KILIM” postrzelał jeszcze trochę w tej Lidze Europejskiej i kto wie może nawet jeszcze raz w Warszawie?

Więcej naszych felietonów TUTAJ>>. Zapraszamy!

fot.: Piotr Kucza (newspix.pl)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości