A my swoje! LKS Czaniec kolejny raz wygrywa 1:0!

A my swoje! LKS Czaniec kolejny raz wygrywa 1:0!

LKS Czaniec wygrał drugi mecz z rzędu! Tym razem w bardzo ważnym meczu pokonaliśmy Swornicę Czarnowąsy po golu Dawida Nagiego!

Był to czwarty mecz w historii ze Swornicą Czarnowąsy i pierwsze, historyczne zwycięstwo. Jednak zanim mogliśmy sobie dopisać trzy punkty zobaczyliśmy 90 minut zaciętej walki.

Spotkanie rozpoczęło się od naporu Naszej drużyny. Jednak kolejne akcje kończyły się przed szesnastką gości. W 16 minucie mogło być 1:0 dla LKSu. Dobrą akcję środku pola przeprowadził Fabisiak z Nagi i po zamieszaniu w polu karnym, z prawej strony strzelał Kwaśniewski. Do odbitej przez bramkarza piłki dopadł jednak obrońca gości i wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później solową akcję przeprowadził Konacki, uderzył w długi róg, bramkarz gości sparował piłkę do boku i... kolejny raz obrońca uprzedził Naszych zawodników i mieliśmy kolejny corner.

W 25 minucie Stodoła musiał skapitulować. Świetną akcję w środku pola przeprowadził Dawid Nagi, ograł obrońce i stanął oko w oko z bramkarzem gości. Piłka po strzale młodego pomocnika Czańca tuż przy słupku znalazła drogę do bramki!

Od tego momentu jakby zeszło powietrze z Naszych piłkarzy. Kolejne 15 minut gry została bowiem zdominowana przez gości. I cudem nie straciliśmy w tym okresie bramki. Najpierw w 29 minucie Żak przepuścił piłkę do Kawalera myśląc, że nie ma za nim rywala, jednak zza jego pleców wyrósł napastnik gości i znalazł się sam na sam z Kawalerem. Sytuacja zakończyła się świetną interwencją Kawalera! Chwilę później Swornica wykonywała rzut rożny i po strzale głową świetną interwencją wykazali się Januszyk i po raz kolejny Kawaler.

Końcówka pierwszej połowy była już wyrównana i do szatni schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.

W przerwie jak zapowiadaliśmy wcześniej, zostały rozegrane dwie nagrody: koszulkę i puchar. Szczęśliwcami byli dwaj mężczyźni, kibice LKS Czaniec.

Druga połowa rozpoczęła się dość niemrawo. Sporo było walki w środku pola. Jednak to LKS sprawiał lepsze wrażenie. I w 67 minucie mogło, a nawet miało być 2:0. Praciak odebrał piłkę obrońcy, popędził z nią na bramkę gości i zagrał do Hałata. Tego jednak uprzedził obrońca gości, a szkoda bo Dawid miał przed sobą pustą bramkę.

Im bliżej było końca spotkania, tym przewaga gości była coraz większa. Nasi piłkarze zacieśnili swoje szyki i nastawili się na kontrataki. Świetnie w środku pola sytuacje przerywał Szymon Waligóra. Warto zaznaczyć, że jedyny Nasz wychowanek, wrócił po ciężkiej kontuzji kolana i wygląda na to, że na stałe zadomowił się w pierwszym składzie LKS. Brawo za ducha walki i nieugiętą postawę dla młodego Waligóry!

Goście do końca bili głową w mur i nie potrafili znaleźć złotego środka na dobrze dysponowane tego dnia szyki obronne LKS-u. Sędzia zakończył spotkanie, a My mogliśmy się cieszyć z kolejnych trzech punktów i kolejnego zwycięstwa w stosunku 1:0! Jednak nie ważne w jakim stosunku wygrywamy, ważne że zdobywamy komplet punktów!

Tym samym dość mocno odskakujemy od strefy spadkowej, bo powiększamy przewagę nad Swornicą Czarnowąsy do 7 punktów i zajmujemy w tej chwili 11 lokatę z dorobkiem 28 punktów! Za tydzień gramy ostatni mecz tej jesieni. Jedziemy do Mysłowic na wyjazdowy mecz z Górnikiem Wesoła. I chyba każdy z Nas marzy aby za tydzień Nasz dorobek punktowy zaczynał się od cyfry 3. Żeby tak się stało potrzebujemy przełamać kolejną niemoc, czyli odnieść długo wyczekiwane wyjazdowe zwycięstwo. Mocno wierzymy, że takie odniesiemy za tydzień, choćby to miał być kolejny, ale jakże lubiany już przez Nas "pogrom" 1:0! ;-) Dzięki za dzisiejszą walkę i do boju za tydzień!!!

LKS Czaniec - Swornica Czarnowąsy 1:0 (1:0)

1:0 Dawid Nagi 25 minuta

Sędziował Wojciech Kretek (Bytom). Widzów 100.

CZANIEC: Kawaler - Łos, Mrozek, Żak, Januszyk - Przemysław Kwaśniewski (70.Rzeszutko), Wligóra , Fabisiak (68. Zakrzewski), Nagi , Hałat(82. Jaroś) -Konacki (65. Praciak). Trener Mariusz WÓJCIK.

SWORNICA: Stodołą - Słonecki, Szmpera, Sikorski, Szynklarz, Suchecki, Jędrzejczyk (87. Twardowski), Benedyk (80. Filla), Bienias, Ścisło- Jaworski. Trener Wojciech ŚCISŁO.

fot.: sprotowasilesia.com

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości