Bezbramkowa inauguracja
Na powrót ligowych zmagań na boiskach IV ligi czeka się w Polsce dość długo. Jednak w tym roku napięty terminarz, spowodowany ilością 18 drużyn w lidze, pozwolił na przyspieszenie startu rozgrywek na jedenasty dzień marca. Podopieczni Macieja Żaka inaugurowali wiosnę na własnym boisku z beniaminkiem boisku Wilkami Wilcza. O tym, że popularne "Wilki" oswoiły się już z IV-ligą rzeczywistością wiedzieliśmy już końcem jesieni. I niestety przekonaliśmy się o tym na własnej skórze w pierwszym starci tej wiosny, remisując bezbramkowo.
Pierwsze 45-minut w wykonaniu naszego zespołu trzeba jak najszybciej wymazać z naszej pamięci. Było to typowe przejście z sparingowego grania do walki o punkty. Gra naszego zespołu się nie kleiła i trudno było szukać jakichkolwiek okazji godnych uwagi. Goście natomiast zwietrzyli swoją szansę i widząc naszą nieporadność potrafiły zagrozić naszej bramce. W jednej z okazji, pomocnik z Wilczej uderzał zza pola karnego, ale kapitalnie bronił Majda. Innym razem piłka o centymetry minęła naszą bramkę.
Druga połowa to już obraz o 180 stopni odwrócony do tego pierwszej. Od samego początku ruszyliśmy na zespół gości. Widać było, że w szatni musiało paść wiele mocnych słów. Jednak piłka nie chciała dzisiaj wpaść do bramki, a powinna co najmniej raz. Najpierw pojedynek sam na sam z goalkeeperem gości przegrał Woźniak, strzelając nad bramką. Później Paweł Kozioł opanował piłkę na piątym metrze, ale sytuacyjnie uderzył wprost w dobrze ustawionego bramkarza "Wilków". Następnie kapitalnie z okolicy trzydziestego metra uderzył Świerczyński, ale piłka obiła tylko poprzeczkę. W końcu nastała ostatnia minuta doliczonego czasu. Kaczmarczyk dośrodkował wprost na głowę ustawionego na piątym metrze Kalety. Nasz pomocnik uderzył dobrze, a nawet za dobrze, bo pewnie gdyby ta piłka "zeszła" mu trochę z głowy to cieszylibyśmy się ze zwycięskiego gola. Jednak tego dnia nie padła żadna bramka.
Czy ten punkt będziemy traktować jako zdobycz, czy jako stratę dwóch, dowiemy się na koniec sezonu. Na chwilę obecną możemy czuć niedosyt, ponieważ w drugiej połowie sytuacji było mnóstwo. Jednak jeśli w kolejnych spotkaniach będziemy grać tak jak od 46 minuty, to z pewnością zaczniemy niebawem punktować za trzy. Warto też podkreślić, że Wilki Wilcza z pewnością namieszają jeszcze w tym sezonie.
foto: BartFotoSport
11.03.2017 r., godzina 15.00, Czaniec, 18 kolejka IV ligi śląskiej gr. II
LKS Czaniec - Wilki Wilcza 0:0 (0:0)
Kartki: Żak
Skład LKS Czaniec: Majda, Kaczmarczyk, Waligóra, Żak (61' Kozioł Tomasz), Borak, Jurczak, Świerczyński, Kozioł Paweł, Ilya (81' Kaleta), Palarczyk (71' Palarczyk), Woźniak (90' Wiśniowski).
Skład Wilki Wilcza: Pietrek, Kruk, Saborowski (67' Karcz), Rajca, Zalesiński, Steuer, Żyrkowski, Sewerin (84' Orzeszyna), Podyma (30' Bartoszewicz), Mnochy, Gajewski.
Widzów: 100
Komentarze