Finał nie dla nas. Dobry mecz Czańca!
Rozgrywki Pucharu Polski są oderwaniem od ligowej rzeczywistości i tak było w dniu dzisiejszym naszym stadionie. Rozgrywaliśmy półfinałowe starcie z wyżej notowanym rywalem, ale na boisku nie było widać różnicy i na tle trzecioligowca z Bielska zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Zadecydowały jednak detale i to Rekord wygrał po bramce z rzutu karnego w końcówce spotkania.
Od samego początku żadna z drużyn nie podejmowała się próby forsowania tempa i długo oglądaliśmy tzw. piłkarskie szachy. Dopiero w 16 minucie został oddany pierwszy strzał, próbował Wilczek, ale jego uderzenie głową minęło bramkę rywala. Goście przeprowadzali ataki pozycyjne ale nasza defensywa, mimo braku w niej Macieja Żaka, była dzisiaj bardzo dobrze dysponowana. Tylko raz w pierwszej części spotkania zmuszony do interwencji był Kawaler, kiedy to po strzale Nagiego instynktownie odbił piłkę na rzut rożny. Najlepszą okazję w pierwszej połowie miał jednak Ilya, który tuż przed przerwą dostał piłkę na piąty metr, ale jego strzał "szczupakiem" był za lekki.
Po zmianie stron gra nabrała nieco rozmachu, a stroną dominującą z minuty na minutę byli podopieczni Macieja Żaka. Swoje próby mieli Ilya i Woźniak, ale dobrze tego dnia spisywał się Żerdka. Goście nie zdołali zagrozić w istotny sposób naszej bramce aż do 86 minuty spotkania. Wtedy jeden ze skrzydłowych wpadł w pole karne i próbował dośrodkowania. Kaczmarczyk zablokował tą próbę ale jednocześnie wpadł w nogi rywala, a sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Karny wątpliwy ale arbiter swojej decyzji zmienić już nie mógł. Do jedenastki podszedł Szędzielarz i pewnie pokonał Kawalera. Gdy już wydawało się, że ten gol zakończył to spotkanie, nasi piłkarze ruszyli z impetem na rywala, co opłaciło się już dwie minuty po stracie gola. Jurczak został sfaulowany przez Szędzielarza w polu karnym Rekordu i sędzie po raz drugi tego popołudnia podyktował rzut karny. Do strzału podszedł Szymon Waligóra, ale Żerdka kapitalnie wybronił jego próbą, a także dobitkę i niestety nie udało się wyrównać. W końcówce próbował jeszcze Palarczyk i Jurczak, ale Żerdka tego dnia był znakomicie dysponowany i tylko dzięki jego formie Rekord wygrał dzisiejsze starcie.
Za to spotkanie należą się ogromne brawa naszemu zespołowi. Pomimo sporych braków kadrowych postawiliśmy dzisiaj trudne warunki mocnemu trzecioligowcowi, a długimi momentami, zwłaszcza w drugiej połowie, to my zdecydowanie przewyższaliśmy rywala na boisku. Gościom jednak sprzyjało tego dnia szczęście, a ono ponoć sprzyja lepszym więc zwycięzców sądzić nie należy. Gratulacje dla Bielszczan za awans do finału i oby do zobaczenia w przyszłym roku. A my skupiamy się już na kolejnym ligowym starciu, które przed nami już w najbliższą sobotę o godzinie 15.00 zagramy na własnym stadionie ze Spójnią Landek.
27.09.2016 r., godzina 16.30, Czaniec, 1/2 finału Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Bielsko-Biała
LKS Czaniec - BTS Rekord Bielsko-Biała 0:1 (0:0)
Bramka: 86' Szędzielarz (K)
W 89' spotkania rzutu karnego dla LKS-u Czaniec nie wykorzystał Szymon Waligóra.
Kartki: Wilczek, Kaczmarczyk, Waligóra
Skład LKS Czaniec: Kawaler – Jurczak, Kaczmarczyk, Móll, Waligóra, Wilczek, Palarczyk, Nazdryn-Platnitski, T.Kozioł, P.Kozioł, Dziadek (56' Woźniak)
Skład BTS Rekord: Żerdka – Maślorz (80' Haczek), Bojdys, Dudek (46' Rucki), Żołna, Gaudyn, Nagi (60' Szędzielarz), Profic, Ogrocki, Hilbrycht (56' Kubica), Hałat
Widzów: 100
foto: BartFotoSport
Bądź na bieżąco i śledź nas na portalach społecznościowych:
Komentarze