Powoli odkrywamy karty! Sobas daje zwycięstwo!

O godzinie 14.00, a nie jak planowo miało się odbyć spotkanie o 13.30, rozpoczęli dzisiejsze zawodu piłkarze LKS Czaniec. Tym razem Naszym rywalem były rezerwy Tyskiego GKS-u, wzmocnione kilkoma zawodnikami z pierwszej drużyny.

Początek spotkania to typowe piłkarskie szachy. Oba zespoły badały się i grały zachowawczo. W 7 minucie pierwszą groźną akcję przeprowadzili Tyszanie, jednak Kawaler obronił strzał z ostrego roku pola karnego. Dobitka była niecelna. Później gra toczyła się w środku pola, a LKS Czaniec kontrolował grę. W 10 minucie próbował niecelnie Maciej Żak, chwilę później po wrzutce testowanego pomocnika niecelnie uderzał Hałat.

Taki spokojny stan rzeczy utrzymywał się do 25 minuty spotkania. Niezłą akcję przeprowadzili Fabisiak z Kwaśniewskim, ten drugi dośrodkował w pole karne, a tam do piłki dopadł testowany napastnik i umieścił piłkę w bramce. Objęliśmy prowadzenie. Warto zaznaczyć, że zdobywcą bramki był Daniel Sobas, testowany napastnik z Tyskiego GKS. Jest on bardzo blisko związania się z LKS Czaniec! I można się tylko cieszyć, bo chwilę później Sobas po raz drugi umieścił piłkę w siatce rywali! Tym razem zachował się najbardziej przytomnie w polu karnym po rzucie rożnym i wpakował piłkę do siatki! W kolejnych minutach aż do końca pierwszej połowy gra przebiegała pod Nasze dyktando, bez ciekawszych sytuacji.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak skończyła pierwsza. Spokojnie kontrolowaliśmy przebieg meczu. W 55 minucie po składnej akcji w polu karnym znalazł się Fabisiak, jednak strzelił nad bramką. Kolejne minuty to "popis" Bartka Praciaka. Nasz napastnik nie mógł się odnaleźć na boisku, widać było że sztuczna nawierzchnia mu przeszkadza. Potrafił jednak wypracować sobie kilka dogodnych okazji, z tym że albo strzelał niecelnie albo bramkarz był na posterunku. Mamy nadzieję, że Bartek odzyska formę strzelecką przed ligą. W 64 minucie groźnie strzelał Fabisiak po dobrze rozegranym rzucie rożnym, jednak po raz kolejny bramkarz gości dobrze interweniował.

Po okresie zdecydowanej przewagi LKS Czaniec, w końcówce nieco oddaliśmy pole gospodarzą. Najpierw około 70 minuty trener Wójcik zdecydował się na przetestowanie na lewej stronie obrony Nagiego. Od tego momentu zaczęły się problemy LKS-u. Nagi grał nieporadnie i widać, że nie ma pojęcia o grze na tej pozycji. Efektem tego był stracony w 76 minucie gol. Nasza lewa strona została totalnie rozklepana, a po dośrodkowaniu Bukowiec bez problemu pokonał Naszego testowanego bramkarza. Chwilę później Nagi zmienił pozycję. Do 82 minut trwał chwilowy okres przewagi Tyszan. Wtedy to po składnej akcji, jeden z napastników GKS-u przegrał pojedynek sam na sam z Naszym bramkarzem. Końcówka toczyła się w środku pola i tylko Praciak nie wykorzystał dogodnej sytuacji strzelając obok bramki.

LKS Czaniec powoli odkrywa karty. Poznaliśmy dzisiaj jednego z testowanych zawodników. Jest nim Daniel Sobas. Więcej jednak nie będziemy teraz pisać. Jeśli zostanie on Naszym piłkarzem wtedy przedstawimy jego sylwetkę. Wygrywamy dzisiaj po niezłej grze z rezerwami GKS Tychy 2:1. Martwi tylko kolejny brak koncentracji u Naszych piłkarzy w końcówce. Mamy nadzieję, że poprawimy to w kolejnych sparingach. A kolejna okazja już w środę i chyba najtrudniejszy sparing tej zimy. Zagramy w Kluczborku, z tamtejszym drugoligowym MKS. Mecz ten rozpocznie się o godzinie 19.00.

GKS II Tychy 1:2 LKS Czaniec

25' Sobas, 30' Sobas, 76' Bukowiec

Skład LKS Czaniec:

I połowa: Kawaler- testowany obrońca, Gola, Żak, Łoś- Kwaśniewski, testowany pomocnik, Nagi, Hałat- Fabisiak, Sobas.

II połowa: Testowany bramkarz- Łoś, Testowany obrońca, Gola, Testowany obrońca- Gołuch, testowany pomocnik, testowany pomocnik, Kwaśniewski- Fabisiak, Praciak

Skład GKS Tychy:

Florek - Wawrzynkiewicz, Krzczuk, Wrana, Musiolik - Błanik, Koczy, Mateusz Grzybek, Biliński, Janik - Nieśmiałowski oraz Pawłowicz, Szczepanek, Bocian, Marcin Grzybek, Bukowiec.

fot. tyski-sport.pl