Rok 2014 dobiega końca! Jaki on był dla LKS-u?
Dobiega już powoli końca kolejny okres Świąt Bożego Narodzenia. W tym wyjątkowym czasie, spędzanym z najbliższymi mamy dla Państwa lekturę, która będzie podsumowaniem tego co wydarzyło się w tym roku w Naszym klubie.
Rok 2014 rozpoczął się od rewolucji w szatni LKS-u. Po niespodziewanych wydarzeniach jakie zakończyły rok 2013, a mianowicie po rezygnacji Prezesa Waligóry ze swojego stanowiska, wszyscy na początku Nowego Roku zastanawiali się co będzie z Naszym klubem. Od stycznia dochodziły do wszystkich kolejne szokujące informacje. Klub opuszczali kolejni zawodnicy, stanowiący trzon drużyny LKS Czaniec. W internecie aż huczało od komentarzy mówiących o tym, że LKS Czaniec zakończy swój byt na trzecioligowym froncie i wycofa się do rozgrywek okręgowych.
Ze względu na to, iż na nadzwyczajnym zebraniu Zarządu nie udało się wybrać następcy Waligóry, pozostał on tymczasowym Prezesem do Walnego Zebrania w czerwcu. Obraz tonącej łodzi LKS-u został nieco zaćmiony, gdy na początku lutego odbył się Bal Noworoczny, na którym zgromadziło się blisko 100 osób związanych z LKS Czaniec. Zabawa trwała w najlepsze i każdy deklarował pomoc w odbudowaniu zespołu.
To wydarzenie można nazwać w pewnym sensie punktem zwrotnym. Trener Wójcik skompletował swoją drużynę i choć strach przed startem rozgrywek w marcu był duży, ponieważ średnia wieku wskazywała na to, że będziemy mieć jedną z najmłodszych drużyn w rozgrywkach, to początek w wykonaniu LKS Czaniec był niezły. Remis z potentatem ligowym w Bielsku i pierwszy punkt zdobyty z tamtejszym BKS Stal można było uznać za sukces.
Później przyszły cenne zwycięstwa w Głubczycach i z mocnymi rezerwami Podbeskidzia po 1:0. W końcu 26 kwietnia w Pawłowicach, miał odbyć się mecz sezonu dla LKS Czaniec. Remis dawał Nam grupę mistrzowską i pewne utrzymanie. Mecz był bardzo wyrównany, choć to zespół gospodarzy stwarzał groźniejsze sytuacje. Nie ma się co dziwić, oni musieli ten mecz wygrać żeby awansować do grupy mistrzowskiej. W 57 minucie Frąckowiak miał najlepszą okazję do zdobycia gola. Ahh... gdyby wtedy trafił z narożnika to ten mecz mógłby się ułożyć inaczej. Wytrzymaliśmy napór Pniówka do 67 minuty. Wtedy w ciągu dwóch minut straciliśmy dwa gole i pewnym było, że będziemy musieli stoczyć jeszcze 8 ciężkich pojedynków aby się utrzymać w III lidze.
Zaczęło się fatalnie. Porażka 1:0 w Jaworznie z ostatnią w tabeli Szczakowianką dała kolejny raz powody malkontentom do wylewania swojego niezadowolenia i obwieszczania wszem i wobec, że LKS Czaniec spadnie z ligi. Jednak była to ostatnia porażka w tym sezonie LKS Czaniec! W kolejnych siedmiu kolejkach wygrywaliśmy pięciokrotnie, dwa razy remisując. Wygraliśmy w cuglach swoją grupę i na przekór wielu utrzymaliśmy się sportowo na trzecioligowym froncie!
Powodów do świętowania było jednak więcej. W czerwcu LKS Czaniec obchodził swoje 65 urodziny! Był wielki festyn i kolejne deklaracje z wielu stron pomocy dla LKS-u. Na Walnym Zebraniu stała się kolejna rewelacyjna rzecz dla wszystkich związanych z LKS. Prezesem ponownie został Wojciech Waligóra! Dyrektorem Sportowym został Sławomir Tynka, a do Zarządu weszło kilka młodych osób. Miał to być nowy początek LKS-u.
Tymczasem trwały już przygotowania do nowego sezonu. Juniorzy i Trampkarze mimo niezłych wyników zostali, decyzją Zarządu przeniesieni z ligi B na lokalny poziom rozgrywek do ligi Wojewódzkiej C. Było to spowodowane dużymi zmianami rocznikowymi w tych zespołach. Została powołana drużyna Młodzików, która pod kierunkiem Sławomira Tynki i Michała Trojaka występowała w lidze D1. Natomiast zespół Seniorów miał najkrótszy okres przygotowawczy w historii, trwający zaledwie 3 tygodnie. Był to czas kolejnego odmłodzenia drużyny, zasilonej przede wszystkim młodymi piłkarzami z rezerw Podbeskidzia.
Nowy sezon w III lidze Opolsko-Śląskiej miał być całkowicie inny niż dotychczasowe i dużo trudniejszy. I taki właśnie był. 20 zespołów, wśród których znalazły się tak znane firmy jak Polonia Bytom, Odra Opole, Ruch Zdzieszowice, BKS Bielsko czy GKS Jastrzębie budziło wrażenie. Dodatkowo ilość kolejek, 38 w tym 21 w rundzie jesiennej. Dla Naszej wąskiej kadry oznaczało to ciężki czas.
Zaczęło się jednak rewelacyjnie, bo po pięciu kolejkach byliśmy... liderem rozgrywek! Wiadome było, że długo na fotelu lidera nie posiedzimy, ale dla Nas liczyły się tylko i wyłącznie zdobyte punkty. A tych rundzie jesiennej zdobyliśmy w końcu aż 31! Były podczas tej rundy wzloty i upadki, ale ostatecznie po udanym finiszu, zakończyliśmy rundę na 10 miejscu.
Jeśli chodzi o rozgrywki młodzieżowe, to Juniorzy po słabszym początku, także zaliczyli dobry finisz, wygrywając dwa ostatnie spotkania i kończąc jesień w swojej grupy na 4 miejscu. Trampkarze całą rundę rządzili i dzielili w swojej lidze i będąc niepokonani zakończyli rundę na pierwszym miejscu! Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o debiutanckiej rundzie Młodzików, którzy w lidze z samymi szkółkami piłkarskimi, zajmują ostatnie miejsce, ale dla nich sam udział w tych rozgrywkach jest prestiżem. Przed tymi młodymi talentami jeszcze sporo czasu na naukę i mamy nadzieję, że za kilka lat będziemy mieli z nich ogromną pociechę!
Tak wyglądał ten rok dla LKS Czaniec. Jak widać była to swojego rodzaju sinusoida, jednak kończymy go z dużymi nadziejami na przyszłość. Finansowo co prawda mocno kulejemy, ale sportowo, a to jest najważniejsze, możemy być dumni z LKS Czaniec. Zarówno z zespołów młodzieżowych, które nieźle sobie radzą w swoich ligach, jak i, a może przede wszystkich z zespołu seniorów. Rewolucja Prezesa z początku roku zdała egzamin! Odmłodziliśmy zespół, a trener Wójcik stworzył z tych chłopaków drużynę przez duże D. Drużynę, z której możemy się cieszyć przez kilka kolejnych sezonów. Czas pokaże jaki będzie ten Nowy 2015 Rok, ale mamy nadzieję, że będzie on jeszcze lepszy od poprzedniego dla Naszego LKS-u!
Komentarze