Stałe fragmenty dały kolejne trzy punkty!

Stałe fragmenty dały kolejne trzy punkty!

To, że dzisiejszy mecz w ramach piątej serii gier IV ligi w Ruptawie będzie ciężki, spodziewał się każdy, ale dopiero po pierwszym gwizdku można się było naprawdę przekonać na jak trudnym boisku przyszło nam grać. Wiele mówiło się przed meczem, że tak małe boisko (48 metrów szerokości!) nie powinno być dopuszczone do rozgrywek w seniorskiej piłce, co przełożyło się na sam obraz meczu. Na szczęście nasz zespół wykazał się mądrością i realizując założenia taktyczne zdołał sięgnąć po kolejne ligowe zwycięstwo.

Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie, a podopieczni Macieja Żaka próbowali poznać i wyczuć boisko w dzielnicy Jastrzębia-Zdroju. Szybko bo już w 10 minucie mecz stanęliśmy przed pierwszą wyśmienitą okazją do zdobycia gola. Ilya zagrał do Palarczyka, a ten, mając przed sobą tylko bramkarza, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Co się jednak odwlecze to nie uciecze bo w 14 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Żak dośrodkował z prawej strony boiska w pole karne. Tam próbujący interweniować goalkeeper gospodarzy wpadł na Woźniaka, ale futbolówki nie złapał. Ta spadła szczęśliwie pod nogi Wilczka, a ten, mając przed sobą pustą bramkę, szansy nie zmarnował! Ten gol podziałał na gospodarzy jak płachta na byka i zabrali się od razu do odrabiania strat. Jednak dobrze dysponowana dziś nasza defensywa nie pozwalała na wiele piłkarzom Granicy. Raz gospodarze doszli do sytuacji strzeleckiej, ale Kawaler dobrze sparował uderzenie zza pola karnego. Z biegiem czasu nasz zespół wrócił do gry i zdołał zadać cios tuż przed przerwą. Kolejny stały fragment i kolejna bramka. Jurczak ustawił piłkę tym razem z lewej strony i dośrodkował ostro na długi słupek. Do piłki próbował dojść jeszcze Borak, ale nie zdołał jej przeciąć. Futbolówka jednak tak niefortunnie dla gospodarzy spadła, że ku zdziwieniu wszystkich, a najbardziej bramkarza Ruptawy, zatrzepotała w siatce. Był to ostatni akcent pierwszej połowy.

Druga część gry rozpoczęła się od istnego horroru dla naszego zespołu, który trwał około 25 minut. Nasz zespół nie wyszedł z szatni, a gospodarze rzucili się z impetem do ataku. W 60 minucie zapachniało bramką kontaktową. Skrzydłowy Ruptawy zagrał ostro piłkę wzdłuż bramki, jednak na nasze szczęście nikt nie zdołał jej przeciąć. Chwilę później gospodarze dopięli swego. Napastnik Granicy ograł defensorów naszej drużyny i przewrócił się w polu karnym. Cała sytuacja miała sporo wątpliwości bo kontakt pomiędzy Waligórą, a napastnikiem był znikomy. Jednak sędzia swojej decyzji zmienić nie mógł, a do karnego podszedł Adamczyk, który w stylu Panenki nie dał szans Kawalerowi. Gospodarze nabrali wiatru w żagle i jeszcze mocniej podkręcili tempo. Dwie minuty od kontaktowego gola, Granica oddała kolejny groźny strzał, a futbolówka o centymetry minęła słupek naszej bramki. Nasz zespół powoli zaczął przenosić jednak ciężar gry na połowę gospodarzy, dzięki wejściu na boisko Pawła Kozioła. Gospodarze zaczęli się mocno otwierać, co pozwalało nam wyprowadzać kontrataki, które okazały się lekarstwem na słabszą grę w drugiej połowie. W 76 minucie w taki właśnie sposób zamknęliśmy mecz. Woźniak otrzymał piłkę na lewej stronie i w efektowny sposób dośrodkował ją na piąty metr. Tam znalazł się nie pilnowany Ilya i strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Ruptawy. Z gospodarzy ewidentnie zeszło powietrze, co starał się jeszcze wykorzystać nasz zespół. Najbliżej był Paweł Kozioł, który po zagraniu od swojego brata obił poprzeczkę bramki Granicy. Później jeszcze Tomasz Kozioł spróbował sprytnie zaskoczyć gospodarzy z rzutu wolnego, ale piłka minęła nieznacznie bramkę.

Bardzo cieszy zwycięstwo na tak trudnym terenie. Nie ma się co dziwić, że na tym boisku punkty stracił Bełk, bo jeszcze wiele drużyn będzie się tutaj strasznie męczyło. My pokazaliśmy dzisiaj charakter i ogromną mądrość co przy odrobinie szczęścia zaowocowało kolejny zwycięstwem za co chwała naszej drużynie. Dzięki niemu wskakujemy na pozycję lidera co stawia przed naszymi piłkarzami jeszcze trudniejsze zadanie przed kolejnymi spotkaniami. A już w sobotę starcie na szczycie. Do Czańca przyjedzie ekipa GKS-u Radziechowy-Wieprz! Będzie się działo!

31.08.2016 r., godzina 17:30, Jastrzębie-Zdrój, 5 kolejka IV ligi śląskiej grupa II

Granica Ruptawa - LKS Czaniec 1:3 (0:2)

Bramki: 64' Adamczyk (K)- 14' Wilczek, 45' Jurczak, 76' Ilya

Kartki: Palarczyk

Skład LKS Czaniec: Kawaler - Móll, Waligóra, Żak, Borak, Palarczyk (90' Dziadek), Jurczak, Świerczyński, Nazdryn-Platniski (90' Marczak), Woźniak (76' T.Kozioł), Wilczek (60' P.Kozioł)

Widzów: 100

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości