Wciąż zwycięzcy!

Wciąż zwycięzcy!

Czwarty ligowy pojedynek i czwarte zwycięstwo! Takiego początku sezonu życzyli sobie wszyscy w Czańcu ale głośno nikt o tym nie myślał bo wiedzieliśmy, że rywale będą wymagający. Podobne oczekiwania były przed dzisiejszym spotkaniem. Podopieczni Macieja Żaka po trzech pewnych zwycięstwach mieli dziś pewnie wygrać kolejne ligowe starcie. Wygrali co prawda pewnie, ale rywal postawił naprawdę trudne warunki. Tego się można było spodziewać, wszak jak wspominaliśmy w zapowiedzi, wcześniej rywal z Knurowa po prostu nam nie leżał, regularnie nas ogrywając.

Od samego początku, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, nasi piłkarze narzucili swój styl gry rywalowi i kontrolowali spotkanie. Na otwarcie wyniku trzeba było jednak czekać aż do ostatniej minuty pierwszej połowy. Świerczyński zagrał przytomnie na czystą pozycję do Ilyi, a ten w sytuacji oko w oko z goalkeeperem gości wpakował piłkę do bramki, zaliczając swoje premierowe trafienie. Ten gol pozwolił nam na psychiczny luz, gdyż schodziliśmy do szatni z upragnionym prowadzeniem.

Druga połowa była podobna do pierwszej. Nasz zespół dążył do podwyższenia prowadzenia, a goście próbowali jedynie kontrować. Sztuka ta naszemu zespołowi udała się w 66 minucie. Woźniak wpadł w pole karne i spróbował zagrać do Ilyi, który znajdował się w klarownej sytuacji, mając przed sobą pustą bramkę. Podanie to jednak przeciął obrońca, ale zrobił to tak fatalnie, że wpakował futbolówkę do własnej bramki. Goście jednak szybko odpowiedzieli, co zaskoczyło wszystkich. Szczurek wykorzystał zamieszanie w polu karnym po stałym fragmencie gry i przymierzył obok bezradnego Kawalera. Gości złapali na kilka minut wiatr w żagle ale nie potrafili już zagrozić naszej bramce. Swoje okazje miał za to Woźniak, jednak raz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Concordii, a raz niedokładnie zagrywał. Do końca podopieczni Macieja Żaka nie dali sobie zrobić już krzywdy i dowieźli korzystny wynik do końca.

Warunki w jakich przyszło nam dzisiaj rywalizować były iście tropikalne co miał wpływ na grę obu drużyn. Chwała naszym piłkarzom, że w tych trudnych warunkach wytrzymali presję i odnieśli kolejne ligowe zwycięstwo z rzędu. Straciliśmy dziś pierwszego gola w tym sezonie, ale to w ogólnym rozrachunku można odsunąć na bok, ponieważ liczą się trzy punkty, które z przebiegu całego meczu zdecydowanie należały się naszemu zespołowi. Brawo drużyno! Kolejny mecz już w najbliższą środę. Będziemy gościć w Ruptawie, czyli na terenie piątej siły ligi. Na pewno będzie ciekawie! Do boju LKS!

27.08.2016 r., godzina 17.00, Czaniec, 4 kolejka IV ligi śląskiej II grupa

LKS Czaniec - Concordia Knurów 2:1 (1:0)

Bramki: 45' Ilya, 66' gol samobójczy - 68' Szczurek

Kartki: 88' Waligóra

Skład LKS Czaniec: Kawaler - Móll, Waligóra, Żak, Borak, Dziadek (70' Palarczyk), Jurczak (58' T.Kozioł), Świerczyński, Nazdryn-Platniski, Woźniak (88' Marczak), Wilczek (58' P.Kozioł).

Widzów: 200

foto: BartFotoSport

Bramki:

45' Ilya,

66' gol samobójczy

68' Szczurek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości