Kolejny lider zatrzymany w Czańcu!

Kolejny lider zatrzymany w Czańcu!

Tym razem, w ramach ósmej ligowej kolejki, do Czańca zawitał lider tabeli i najpoważniejszy kandydat do awansu do II ligi, Odra Opole. Od samego początku byliśmy skazywaniu na pożarcie, ale jednak potrafiliśmy postawić się najlepszej drużynie ligi.

Od samego początku widać było która drużyna będzie rządzić i dzielić na boisku. Odra od pierwszej minuty sunęła z atakami raz lewą, raz prawą stroną. Jednak ich sytuacje w większości przypadków kończyły się albo na 16-metrze, albo strzałem z dystansu. Najgroźniejszy oddał w 23 minucie Gancarczyk, ale kapitalnie sparował piłkę na rzut rożny Kawaler. Nasz zespół ograniczał się do kontrataków i w pierwszej części spotkania groźne strzały udało się wypracować Nowakowi i Fabisiakowi, jednak piłką w obu przypadkach trafiła w ręce bramkarza gości.Trzeba zaznaczyć, że grę mocno utrudniał padający deszcze i niska temperatura.

Druga połowa miała dokładnie taki sam przebieg, choć wydaje się że częściej niż w pierwszej bywaliśmy pod bramką gości. Mimo kolosalnej przewagi i kilku okazji gości, kapitalnie w bramce spisywał się Kawaler. Trzeba też podkreślić, że obrona zagrała dzisiaj bardzo dobre spotkanie, bo goście stwarzali sobie okazję ale żadna z nich nie była stuprocentowa. Taką natomiast miał nasz zespół w 68 minucie spotkania. To była zabójcza kontra. Gołuch szybkim podaniem uruchomił Fabisiaka, a ten stanął oko w oko z bramkarzem Odry, oddał strzał zza pola karnego, a piłka poszybowała minimalnie nad bramką! Ta sytuacja mogła sprawić, że mielibyśmy w Czańcu sensację. A tak zakończyło się na niespodziance, z której na pewno bardzo się cieszymy!

Po meczu goście, na czele z trenerem Smółka, mieli sporo pretensji do sędziego spotkania, który faktycznie gubił się dzisiaj mocno, ale popełniał te błędy w obie strony. Żal było tylko słuchać obraźliwych słów trenera Smółki pod szatnią, który wykrzykiwał głośno: "Wieśniaki, nie da się patrzeć na Waszą grę, spadniecie z hukiem prymitywy"... . Rozumiemy emocje, ale tak doświadczonemu szkoleniowcowi, drużyny lidera z dużego miasta Opola, nie przystoi takie zachowanie. Jest to po prostu brak rozumienia futbolu, w którym wygrywa ten kto strzela bramki. Czaniec zagrał dzisiaj w defensywie niemal perfekcyjnie. Prawdą jest, że postawiliśmy przed bramką "autobus" ale nie każdy takowy potrafi postawić, bo często bywa on nieszczelny. Nasz był dzisiaj bardzo szczelny i tą taktyką trenerowi Kłuskowi i drużynie Czańca udało się zatrzymać kolejnego lidera i choćby tym faktem nasz zespół zasługuje na szacunek, którego Panu Smółce po prostu zabrakło. Mimo tego drużynie z Opola życzymy jak najlepiej, bo z pewnością klub z taką historią zasługuje na granie w zdecydowanie wyższej lidze.

LKS Czaniec - Odra Opole 0:0

Żółta kartka Nowak, Praciak


CZANIEC: Kawaler – Żak, Móll, Gola, Borak - Gołuch, Łoś, Fabisiak, Nowak, Kwaśniewski - Praciak.


ODRA: Weinzettel – Gawron, Bodzioch, Michniewicz, Kolanko - Wepa, Ałdaś (61. Peroński), W. Gancarczyk (61. M. Gancarczyk), J. Gancarczyk, Brusiło - D. Wolny (74. Niemczyk).

Widzów 100.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości