Nareszczcie zwycięstwo! Hałat show!

Nareszczcie zwycięstwo! Hałat show!

Na ten moment czekali wszyscy w Czańcu i w końcu nadszedł! Wygraliśmy po pięciu z rzędu porażkach (4 ligowych i 1 pucharowej) i w końcu zdobyliśmy bramkę, a nawet trzy! Szkoda, że tak późno przyszło to przełamanie ale promyk nadziei przed wiosną na pewno się pojawił.

Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie, a zdarzenia na boisku generował porywisty wiatr. My mieliśmy to szczęście, że pierwsze 45 minut graliśmy z wiatrem więc musiało się naszym piłkarzom poruszać po boisku lepiej. Ten mecz szybko ułożył się pod nasze dyktando. W siódmej minucie najpierw strzał Nowaka obronił Lamilh, ale przy dobitce głową Hałata był już bezradny! Czaniec zdobył gola i objął prowadzenie w Rudzie Śląskiej! W kolejnych minutach gra przeniosła się do środka boiska, nasz zespół cofnął się na własną połowę i kontrolował spotkanie. Gospodarze jednak z każdą minutą podkręcali tempo. Na naszej linii bramkowej świetnie spisywał się Kawaler broniąc strzały Brzozowskiego i Stanisławskiego. My natomiast czekaliśmy na swoją szansę. Ta nadarzyła się w 37 minucie. Hałat znalazł się oko w oko z Lamilhem, minął goalkeepera gospodarzy i zmieścił piłkę w siatce! Po tym zdarzeniu do przerwy nie wydarzyło się nic więcej.

Na drugą połowę bardziej zmotywowani wyszli gospodarze i szybko zdobyli gola kontaktowego. Stanisławski znalazł w polu karnym Brzozowskiego, a ten pewnym strzałem pokonał Kawalera w 51 minucie. Grunwald zwietrzył swoją szansę i rzucił się do zmasowanych ataków. Cymański z bliskiej odległości spudłował, a kibicom Czańca zadrżały serca. Grunwald atakował, ale nasz zespół powoli zaczął reagować. Trener Kłusek wzmocnił prawą stronę i wpuścił na boisko Jastrzębskiego, który zaraz po wejściu mógł zdobyć gola, ale uprzedził go obrońca. Ta sytuacja dała sygnał naszym piłkarzom, aby przenieść ciężar gry. I efekt tego mieliśmy w 83 minucie. Hałat zakręcił obrońcami i uderzył między nogami bramkarza gospodarzy, zdobywając hattrica i zapewniając nam upragnione trzy punkty. W samej końcówce po ręce Mólla karnego miał Grunwald, ale Kawaler wybronił strzał Stanisławskiego.

Za ten mecz należą się brawa naszym piłkarzom bo pokazali, że w tym sezonie jeszcze nie wszystko jest stracone. Wygrywamy, zdobywamy pierwszy raz więcej niż jednego gola i odbijamy się od dna przed wiosną. Przed nami jednak jeszcze długa i żmudna walka o utrzymanie ale światełko w tunelu jest. Teraz przed nami czas rozliczeń i podsumowań tej jesieni, ale dzisiaj trzeba zabić brawo naszym piłkarzom za zasłużone zwycięstwo z Grunwaldem.

Grunwald Ruda Śląska - LKS Czaniec 1:3 (0:2)

Bramki: 0:1 - Hałat 7 minuta-głową, 0:2 - Hałat 37 minuta, 1:2 - Brzozowski 51 minuta, 1:3 - Hałat 83 minuta.

Żółte kartki: Stanisławski, Brzozowski - Móll, Gołuch, Fabisiak.

GRUNWALD: Lamlih - Cichecki, Sikora, Wolek (63. Jagodziński), Szczypior (79. Kiepura, 85. Nowicki) - Fredyk, Brzozowski, Maciongowski, Cymański (63. Dreszer) - Stanisławski, Chwastek. Trener Teodor WAWOCZNY.

CZANIEC: Kawaler - Gołuch (66. Jastrzębski), Móll, Żak, Borak - Waligóra, Łoś, Hałat (85. Mikoda), Fabisiak, Kozioł - Nowak. Trener Ryszard KŁUSEK.

Sędzia Jacek Babiarz (Opole).

Widzów: 50

foto: BartFotoSport

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości