Piękny mecz i historyczne zwycięstwo w Bielsku!

Takie obrotu sprawy w dzisiejszym meczu chyba nikt się nie spodziewał! LKS Czaniec po fatalnym początku rundy wiosennej, zdołał pokonać naszpikowany gwiazdami i aspirujący do awansu BKS Stal Bielsko-Biała na jego obiekcie! Było to pierwsze, historyczne zwycięstwo naszego zespołu na Stadionie Miejskim w Bielsku.

Spotkanie od samego początku mogło się podobać. Pierwszy celny strzał oddał Fabisiak, ale na posterunku był Kozik. BKS miał optyczną przewagę, ale nasz zespół nie pozostawał dłużny i raz po raz atakował. Była to pewna nowość w porównaniu z ostatnimi meczami z trudnymi rywalami, gdzie przede wszystkim skupialiśmy się na obronie. W 14 minucie mogło być 1:0 dla gospodarzy. Dośrodkowania z rzutu rożnego na gola nie zdołał jednak zamienić Zdolski, główkując obok bramki. Co nie udało się Bielskiej Stali udało się w 34 minucie naszemu zespołowi! Szybką akcję przeprowadził na prawym skrzydle Piekielny i znakomicie dośrodkował na głowę Hałata, który najpierw uprzedził próbującego interweniować obrońcę, a później precyzyjnie głową skierował piłkę w długi róg bramki Bielszczan. Szok po tym golu trwał na Stadionie Miejski dosłownie kilka minut. BKS próbował szybko odpowiedzieć, ale musiał się pogodzić z drugim ciosem z naszej strony. Fabisiak znalazł się w 41 minucie na czystej pozycji, ograł Kozika i z ostrego konta wycofał piłkę na jedenasty metr. Tam dopadł do niej Hałat, przyjął, poprawił i uderzył obijając nogi obrońcy BKSu. Kozik próbował jeszcze interweniować, ale był bezradny! Pisaliśmy przed chwilą, że szok trwał kilka minut, bo po golu na 2:0 dosłownie wszyscy przecierali oczy ze zdumienia nie mogąc uwierzyć w to co się dzieje na murawie. Do końca pierwszej części nic ciekawego się już nie wydarzyło, choć mogło bo szansę miał Karcz, ale świetnie interweniował Kawaler.

Druga część spotkania, jak się można było spodziewać po rezultacie pierwszej połowy, przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli odrobić straty. Nasz zespół potrafił też pokazać pazur i groźnie kontrował. Świetne okazje dla Bielszczan zmarnowali Karcz, Szczęscny, Chrapek, Iskrzycki, ale albo świetnie bronił Kawaler, albo piłkarze Bielskiej Stali uderzali niecelnie. Raz uratowała nas poprzeczka. W odpowiedzi świetną okazję do zakończenia emocji miał Fabisiak, ale w sytuacji oko w oko z... własnym wujkiem (Kozik, bramkarz BKS jest wujkiem naszego zawodnika, Daniela Fabisiaka) nie potrafił skierować piłki do bramki. Nasz zespół zdołał jednak dowieźć cenne trzy punkty do końca meczu!

Przy okazji tego spotkania warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. W dniu wczorajszym zabrakło na ławce rezerwowych Ryszarda Kłuska. Przebywa on obecnie na długim zwolnieniu chorobowym i zarząd LKS Czaniec, wraz ze sztabem szkoleniowym postanowił, że przynajmniej do końca sezonu zespół będzie prowadził Maciej Żak z Rafałem Bączkiem i włączonym do sztabu szkoleniowego Sławomirem Tynką. Oprócz wspomnianej trójki w sztabie pozostaną Tomasz Orlicki, Robert Kubiczek i Marek Dwornik.

Wracając do dzisiejszego meczu trzeba powiedzieć jedno, BRAWO DRUŻYNO! Dzisiaj zagraliśmy najlepszy jak do tej pory mecz w tym sezonie i możemy to powiedzieć bez wyolbrzymiania, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo na boisku Bielskiej Stali! Brawo dla chłopaków i dla trenera Macieja Żaka, że potrafił w trudnym momencie zmobilizować drużynę. Wierzymy, że tym razem zwycięstwo z BKS-em będzie początkiem realnej walki o utrzymanie trzeciej ligi w Czańcu!

BKS Stal - LKS Czaniec 0:2 (0:2)

Bramki:
0:1 Hałat (34')
0:2 Hałat (41')

Żółte kartki:
Szczęsny - Bober

BKS Stal: Kozik, Dzionsko, Prokopów, Sobala, Zdolski, Szczęsny, Bednarz (56. Iskrzycki), Czaicki, Karcz (73. Furczyk), Brychlik (70. Caputa), Chrapek (60. Kocur). Trener: Rafał Górak

LKS Czaniec: Kawaler, Waligóra, Żak, Piekielny, Jastrzębski (63. Łącki), Kozioł, Hałat (80. Móll), Borak, Fabisiak, Bober, Kwaśniewski. Trener: Maciej Żak

Widzów: 200