10 kolejka Haiz IV ligi: Piszczek poprowadził Goczały do triumfu
Tyle razy już pisaliśmy o tym, że rozgrywki IV ligi w obecnym sezonie są bardzo wyrównane. I to potwierdza się z każdą jedną kolejką. Nie ma już w tej lidze słabych zespołów i każdy może wygrać z każdym. Po dziesiątej serii gier sytuacja w tabeli jest tak wyrównana, że trzeci zespół od końca wygrywając dwa spotkania może awansować nawet na czwartą pozycję. Zobaczmy zatem co wydarzyło się w miniony weekend na boiskach HAIZ IV ligi śląskiej gr. II.
Największego szoku doznali w tej kolejce kibice liderującego do tej pory Bełku. Pisaliśmy w zapowiedzi, że rezerwy Tyskiego Sportu grają w tym sezonie hokejowo, ale chyba nikt nie przypuszczał, że jeśli drużyna z Tychów przyjedzie bez wsparcia pierwszoligowców do Bełku, to zdoła coś ugrać. Jednak za takie scenariusze kocha się piłkę najbardziej. Spisywany na pożarcie, młody zespół GKSu przyjechał do lidera jak po swoje i rozgromił go aż 5:2. Szok! Sezon 2017/2018 jest zwariowany i musimy się przyzwyczaić do tego, że takich niespodziewanych wyników będzie jeszcze więcej.
Niepowodzenie Bełku, wykorzystała Odra Centrum, która pokonał na wyjeździe rezerwy Podbeskidzia 2:1 i objęła samodzielne prowadzenie w tabeli. Drugie miejsce utrzymał GKS Radziechowy-Wieprz, który bezbramkowo zremisował w Gaszowicach z miejscowym Dąbem.
Kolejny szokujący mecz w tej kolejce miał miejsce w Bytomiu. Tam grające w roli gospodarze Goczałkowice-Zdrój, rywalizowały z miejscową Polonią. Klub z okolic Pszczyny nie był w stanie zorganizować tego meczu u siebie i dlatego trzeba było grać w roli gospodarza na boisku swojego rywala. To powodowało, że szanse na zdobycz punktową zmalały niemal do zera. Jednak ekipa z Goczałkowic miała tego dnia w swoim sztabie zwycięski talizman w osobie... Łukasza Piszczka. Sympatyzujący i wspierający swój LKS nasz reprezentant Polski, wobec swojej kontuzji, pojawił się na ławce rezerwowych swojego zespołu i dyrygował nim podczas starcia z Polonią co można zobaczyć na zdjęciu poniżej (foto: Anna Szłapa). Goczałkowice wygrały ten mecz 3:1.
Pewne i spodziewane zwycięstwo odniosła ekipa Spójni Landek, ogrywając 5:0 MKS Lędziny. Hattrickiem w tym meczu popisał się był gracz naszego zespołu, Bartosz Woźniak. Niespodziewanie przegrały także Wilki Wilcza, które uległy 2:1 Beskidowi Skoczów na jego terenie. Dla Skoczowian to zwycięstwo było bardzo ważne bo pozwoliło oddalić się od strefy spadkowej.
Przełamał się nasz LKS. Podopieczni Macieja Żaka ograli, po ciężkim meczu Unię Racibórz, 1:0 i zmniejszyli swoją stratę punktową do czołowych zespołów ligi. W dołku z kolei pozostaje Drzewiarz Jasienica, który po "laniu" jakie sprawiły im przed tygodniem rezerwy Tyskiego Sportu, tym razem znów musiał przyjąć kilka ciosów od Kuźni Ustroń. Beniaminek wygrał ten mecz 4:1.
Poniżej pełne zestawienie wynik 10 kolejki HAIZ IV ligi śląskiej gr. II oraz aktualna tabela ligowa:
Bądź na bieżąco i śledź nas na portalach społecznościowych:
Komentarze