Piękny mecz z happyendem Czańca!
Naprawdę warto było czekać na taki mecz w Czańcu! Dzisiaj kibice, którzy zgromadzili się aby wspierać nasz zespół w walce o ligowe punkty, zobaczyli wszystko co można zobaczyć podczas piłkarskiego meczu, były bramki, karny, czerwona kartka i wiele więcej, ale po kolei, zacznijmy od początku.
Początek spotkania był dość niemrawy co było spowodowane tym, że oba zespoły się po prostu badały i czekały na swoją okazję, sprawdzając. Gra była bardzo wyrównana. Chwilę przewagi miał Czaniec, żeby później bronić się przed natarciami gości z Zabrza. Około 15 minuty świetną okazję miał Praciak, który strzelał z 11 metra „szczupakiem” mocno niecelnie. W 24 minucie stuprocentową okazję miał Praciak. Nagi rozegrał piłkę do Hałata, ten prostopadle dośrodkował na piąty metr. Tam do piłki dopadł, naciskany przez obrońcę Praciak i strzelił minimalnie obok słupka. Do 43 minuty była to najlepsza okazja w całym meczu i oglądaliśmy typowy mecz walki bez wielu okazji bramkowych. Jednak wtedy wszystko się zmieniło. Rzeszutko dostał piłkę na prawej stronie od Nagiego i dośrodkował ją na pole karne. Ta przeszła jednak na drugą stronę, a przejął ją obrońca Górnika lecz chwilę później odebrał mu ją Hałat i zagrał na 16 metr do Fabisiaka, który jeszcze poprawił sobie piłkę i przymierzył w długi róg nie dając szans Kuchcie! To jednak nie był koniec. Kolejna akcja, tym razem lewą flanką, i Łoś dośrodkowuje w pole karne. Piłka także przechodzi wszystkich, a całą akcję zamyka Fabisiak, który po przyjęciu pewnie trafia obok bezradnego bramkarza gości! Dwie minuty, które wstrząsnęły wszystkimi, dały nam wiele radości! Sędzia doliczył minutę i jak się okazało goście szybko zdołali złapać kontakt. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gola do szatni, głową, zdobył Weremko. Piłkę miał jeszcze na rękach Kawaler, ale zdaniem arbitra liniowego, przekroczyła ona linię bramkową. Chwilę potem sędzia zakończył pierwszą połowę.
Druga połowa toczyła się już przez cały czas w takim tempie jak końcówka pierwszej! W 47 minucie Caliński mógł wyrównać, jednak będąc w sytuacji sam na sam z Kawalerem, spudłował. Chwilę później z 16 metrów uderzał Praciak i pomylił się minimalnie. Spotkanie bardzo się otworzyło i oglądaliśmy akcje raz z jednej, raz z drugiej strony. W 55 minucie Nowak miał piłkę na 10 metrze, jednak Kurpios i Gola dobrze go zblokowali. W odpowiedzi Nagi wyszedł na czystą pozycję, ale uciekłą mu piłka. W 60 minucie padło jednak wyrównanie. Gola faulował w polu karnym jednego z Zabrzan i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykorzystał Nowak, trafiając po rękach Kawalera do siatki. Chwilę później kolejną szansę miał Nowak, ale jego strzał dobrze sparował nasz bramkarz. Odpowiedź Czańca była natychmiastowa! Rzeszutko wypuścił Praciaka, który wyszedł sam na sam z Kuchtą, który jednak świetnie interweniował. Mieliśmy rzut rożny, po którym Nagi strzelał z pięciu metrów, centymetry obok słupka.
W 65 minucie na boisku pojawił się Gołuch i po chwili mieliśmy trzecią bramkę dla LKSu! Fabisiak wykonywał rzut rożny jednak dośrodkował za krótko. Piłkę zebrał jednak Gołuch i rozegrał ją raz jeszcze do Fabisiaka, który kolejny raz dośrodkował. W polu karnym najwyżej wyskoczył najmłodszy w naszych szeregach, Kamil Kurpios i strzelił swojego pierwszego gola dla LKS Czaniec! Wyszliśmy znów na prowadzenie, a po chwili mieliśmy koleją kartę w swoim ręku, gdyż goście grali w „10”. Dankowski otrzymał drugi żółty kartonik i graliśmy w przewadze. Ta sytuacja pozwoliła nam kontrolować wydarzenia już do końca spotkania, co chwilę zagrażając gościom. Zabrzanie ograniczali się tylko do kontrataków i doczekali się swojej piłki meczowej. Nowak wpadł w pole karne i uderzył w długi róg. Świetnie ten strzał sparował do boku Kawaler, a przed dobitką uchronił nas Łoś, który wybił piłkę daleko! Parę chwil później sędzia zakończył spotkanie.
To był mecz co się zowie! A od 43 minuty oglądaliśmy spotkanie na naprawdę najwyższym trzecioligowym poziomie. I najważniejsze, przełamaliśmy złą serię dwóch z rzędu porażek przed własną publicznością i wskoczyliśmy na ósme miejsce w ligowej tabeli, powiększając przewagę nad strefą spadkową do 12 punktów. Nasza sytuacja robi się coraz lepsza, ale do pełnej satysfakcji jeszcze trochę brakuje. Dzisiaj trzeba podziękować podopiecznym trenera Wójcika za walkę i ambicję! Brawo LKS! A już za tydzień jedziemy do wicelidera, Polonii Bytom. Początek tego spotkania o godzinie 16.00.
LKS Czaniec 3:2 (1:1) Górnik II Zabrze
Bramki: 1:0 - Fabisiak 43 minuta, 2:0 - Fabisiak 45 minuta, 2:1 - Weremko 45+1 minuta-głową, 2:2 - Nowak 61 minuta-karny, 3:2 - Kurpios 65 minuta-głową.
Żółte kartki: Kurpios, Fabisiak Praciak - Dankowski.
Czerwona kartka Dankowski (77 minuta, za drugą żółtą).
Skład LKS Czaniec: Kawaler - Gruszka, Gola, Kurpios, Łoś - Waligóra, Nagi, Fabisiak (81. Grzech), Rzeszutko, Hałat (65. Gołuch) - Praciak.
Skład Górnik II: Kuchta - Słodowy, Dankowski, Weremko (76. Hojka) - Bartusiak, Kucza, Furgacz, Piasecki, Rutkowski - Cerimagić (46. Nowak), Caliński (66. Caliński).
Widzów 100.
Komentarze