Trudny mecz z podtekstami
Kolejnym ligowym rywalem, w ramach 27 kolejki trzeciej ligi śląsko-opolskiej, będzie szósta ekipa ligowej tabeli, Skra Częstochowa. Mecz ten nie wywoływałby większych emocji, ponieważ Skra ma zbyt dużą przewagę żeby spaść, a nasz zespół zbyt dużo stratę żeby się utrzymać, gdyby nie fakt iż zimą doszło do roszad zawodników pomiędzy oboma klubami. Z Czańca do Częstochowy odeszli Gołuch i Nowak. Choć ten pierwszy gra rzadko i wchodząc tylko z ławki rezerwowych, to Nowak złapał oddech w barwach Skry i zdołał zdobyć kilka bramek dla swojego zespołu. W przeciwnym kierunku przyszedł Mateusz Konacki, dla którego Częstochowa była poprzednim przystankiem piłkarskim.
Piłkarze Skry ten sezon już powoli mogą uznać za udany, ponieważ cel już praktycznie został osiągnięty. Już tylko przykra sensacja sprawiłaby, że Częstochowian zabraknie w przyszłym roku na trzecioligowym froncie. Świadczy o tym oczywiście dorobek punktowy, który wynosi 44 oczka przy bilansie bramkowym 34:25. W miniony weekend Skra pewnie, 4:1, ograła rezerwy Podbeskidzia na ich terenie. Nasz zespół ma dokładnie o połowę mniej punktów i bilans bramkowy 13:36. Tydzień temu zdołaliśmy jednak urwać punkty czwartej ekipie ligi, remisując z Górnikiem II Zabrze 1:1, a trzeba przyznać że zasłużyliśmy w tamtym spotkaniu na trzy oczka.
Jak wygląda bezpośredni bilans spotkań obu ekip? Bardzo niekorzystnie dla podopiecznych Macieja Żaka. Z pięciu poprzednich spotkań przegraliśmy aż cztery, raz zremisowaliśmy. Jesienią w Czańcu, mimo niezłego meczu, przegraliśmy 1:0 po golu straconym na sekundy przed końcowym gwizdkiem. Pamiętny błąd przy tamtej bramce popełnił... grający dzisiaj w barwach Skry, Gołuch.
Każda seria musi mieć swój koniec. Nasi piłkarze mają tych serii sporo, ale chyba najważniejsza to seria meczów bez zwycięstwa. Ostatni raz punktowaliśmy za trzy dokładnie 13 kwietnia sensacyjnie wygrywając w Bielsku z BKS Stal. Być może i tym razem nasi piłkarze wzniosą się wyżyny swoich umiejętności, aby dać się we znaki kolejnej ekipie z czołówki ligowej stawki. Jedno jest pewne, nie może zabraknąć walki! Niestety będziemy mieć kilka absencji w jutrzejszym spotkaniu z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagrają Móll, Jastrzębski i grający trener i kapitan LKS-u Czaniec, Maciej Żak. Strata tego ostatniego zawodnika będzie najbardziej bolesna. Będzie to pierwszy mecz w tym sezonie, w którym zabraknie Maćka na boisku. Ale miejmy nadzieję, że te przeciwności losu raczej nam pomogą w tym spotkaniu. Trzeba w to wierzyć!
Komentarze