Zabrakło świeżości. Remisujemy z Trzebinią

Zabrakło świeżości. Remisujemy z Trzebinią

Po porażce z Beskidem Andrychów i zwycięstwach z Iskrą Pszczyna i Spójnią Osiek Zimnodół, przyszedł czas na pierwszy poważny sprawdzian LKS Czaniec tej zimy. Poważny, bo zmierzyliśmy się z trzecioligowcem z małopolski, MKS Trzebinią Siersza. Była to 14 sparingowa konfrontacja obu zespołów w historii. Spotkanie rozegrano w Chełmku

Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie, a gra toczyła się w środku pola. Pierwszą groźną sytuację miał LKS Czaniec w 17 minucie. Testowany pomocnik dośrodkował w pole karne, tam dopadł do niej testowany napastnik i od razu zagrał na piąty metr. Niestety żadnego z zawodników LKS nie było w tamtym miejscu, a szkoda bo byłaby to wyborna okazja. W 25 minucie pierwsze zagrożenie stworzyła Trzebinia, jednak strzał z 16 metrów poszybował nad bramką. Chwilę później znakomitą akcję przeprowadzili zawodnicy LKS Czaniec. Praciak "sklepał" z testowanym napastnikiem, ten minął obrońce i z 15 metrów uderzył w długi róg. Trzebinię przed stratą gola uchroniła tylko znakomita interwencja bramkarza.

Do przerwy już nic więcej godnego uwagi się nie działo. Spotkanie toczyło się przede wszystkim w środkowej strefie, a więcej z gry miał LKS Czaniec choć całościowo mecz był bardzo wyrównany.

Druga połowa rozpoczęła się przykrej sytuacji, która nie powinna mieć miejsca. Gołuch był ściągany za koszulkę, nie wytrzymał i uderzył w twarz zawodnika gości. Sędzia na Nasze szczęście nie wyciągnął z tego większych konsekwencji. W 55 minucie groźnie strzelał Praciak po dośrodkowaniu Gołucha, jednak bramkarz był na posterunku.

Gdy wydawało się, że spotkanie coraz bardziej Nam się układa, testowany pomocnik stracił piłkę w bocznym sektorze, Jakub Pająk dośrodkował na 8 metr do Witonia, a ten oddał strzał w długi róg nie do obrony. Przegrywaliśmy od 60 minuty 1:0. Szybko jednak mieliśmy okazję do rehabilitacji, bo w 65 minucie z około 20 metrów uderzał Fabisiak, jednak piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką.

Na wyrównanie trzeba było jednak czekać do 75 minuty. Wtedy to niefrasobliwość piłkarzy Trzebini w środku pola wykorzystał testowany pomocnik, odbierając piłkę zagrał do testowanego napastnika, który bez zastanowienia zagrał prostopadle do Fabisiaka, a ten strzałem ze „szpica” nie dał żadnych szans bramkarzowi! W końcówce już niewiele się działo, poza groźnym strzałem Pająka z 85 minuty. Dobrze jednak interweniował Kawaler.

Mecz zakończył się remisem i był to dopiero trzeci podział punktów w historii spotkań między obiema drużynami. Wynik był na pewno gorszy niż gra bo jeśli o nią chodzi to nieźle to wyglądało. Widać jednak było, że Nasi zawodnicy są po ciężkim siłowym treningu jaki zaliczyli we wtorek i brakowało im świeżości. Na tym etapie nie chodzi jednak o świeżość więc nie ma się czym martwić. Przed Nami kolejne dni przygotowań, które zakończy sobotnia gra kontrolna w Tychach z tamtejszym GKS o godzinie 11.00.

LKS Czaniec 1:1 MKS Trzebinia Siersza

60'-Witoń, 75'-Fabisiak

Skład LKS Czaniec:

I połowa: Testowany bramkarz- testowany obrońca, Żak, testowany obrońca, Łoś- testowany pomocnik, Fabisiak, Nagi, Hałat- testowany napastnik, Praciak

II połowa: Kawaler- Rzeszutko, Gola, Żak, Łoś- Kwaśniewski, testowany pomocnik, testowany pomocnik, Gołuch- testowany napastnik, Praciak

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości