Stal nadal jest niepokonana w tym sezonie na swoim boisku, nie udało się jej jednak odnieść zwycięstwa w meczu z Chemikiem Kędzierzyn-Koźle. Mimo posiadanej przewagi brzeżanie tylko zremisowali 1:1, a jedynego gola dla brzeskiego zespołu zdobył w tym meczu Łukasz Szpak.
Mimo porażki w meczu V kolejki w Głubczycach w brzeskim zespole panowały dobre nastroje. Dobra gra w przegranym spotkaniu pozwalała liczyć na korzystny wynik w kolejnych grach i miało się to potwierdzić już w minioną sobotę przeciwko Chemikom z Kędzierzyna-Koźla. Zgodnie z oczekiwaniami goście okazali się trudnym przeciwnikiem, ale obraz gry wskazywał na to, że Stal może myśleć o zainkasowaniu trzech punktów. Już w 2. minucie wynik spotkania mógł zostać otwarty, dwójkowa akcja Bartłomieja Kulczyckiego z Łukaszem Szpakiem zakończyła się podaniem tego pierwszego do Arkadiusza Synówki, który znalazł się w znakomitej sytuacji do zdobycia gola. Jego strzał okazał się jednak za słaby i niecelny, piłka minęła słupek.
Przez kolejny kwadrans gry brzeżanie mieli przewagę i wydawało się, że bramka dla nich jest kwestią czasu. W 16. minucie jednak to Chemik nie wykorzystał idealnej do zdobycia gola okazji. Błąd obrony i podanie do rywala otworzyło mu drogę do bramki, ale znakomitą interwencją popisał się Marcin Raczkowski. Niespełna dwie minuty później w jeszcze lepszej sytuacji znalazł się Arkadiusz Synówka. Bardzo dobrym prostopadłym podaniem popisał się Łukasz Szpak, napastnik Stali znalazł się sam przed bramkarzem, miał dużo czasu i możliwości wykończenia akcji, ale trafił w bramkarza. W dalszej części gry obraz gry się nie zmieniał, w 29. minucie Damian Michalak oddał celny strzał, ale i to uderzenie zostało obronione. Wreszcie, w 32. minucie jedna z akcji Chemika zakończyła się nieoczekiwanym trafieniem dla tego zespołu. Rzut wolny, strzał w zamieszaniu podbramkowym i Stal przegrywała 0:1 i teraz musiała odrabiać straty. Jedyną okazję na wyrównanie przed przerwą miał ponownie Arkadiusz Synówka, ale znów przegrał z bramkarzem, który po raz kolejny uratował swój zespół przed utratą gola.
W drugiej połowie brzeżanie musieli zaatakować z większą siłą, aby mogli myśleć o korzystnym wyniku. Na boisku pojawił się wracający po kontuzji Dawid Lipiński i to on miał duży udział przy golu na 1:1. W 56. minucie z prawego skrzydła Bartłomiej Kulczycki wrzucił piłkę na "drugi słupek", Dawid Lipiński odegrał ją głową przed bramkę, a tam był już Łukasz Szpak, który wpakował ją do pustej bramki. Stal wyrównała na 1:1 i otworzyła sobie drogę do walki o zwycięstwo. Zespół Sebastiana Sobczaka ruszył do ataku, oddawał strzały, ale nie były one na tyle groźne, by mogły zaskoczyć przeciwników. Chemik też starał się zdobyć gola, ale to również nie przynosiło pożądanego dla nich efektu. Najbliżej szczęścia ze strony Stali był dwukrotnie Bartłomiej Kulczycki, ale jego uderzenia w 60. minucie i w doliczonym czasie gry były minimalnie niecelne.
Stal zagrała dobre spotkanie, ale remis pozostawia leki niedosyt, bo zasłużyła na 3 punkty. W dwóch meczach z zespołami z ligowej czołówki udało się zdobyć tylko jedno "oczko", ale można być zadowolonym z gry brzeskiego zespołu, który w kolejnych spotkaniach powinien znów regularnie punktować.