Pierwsze koty za płoty. BKS za mocny!

Pierwsze koty za płoty. BKS za mocny!

Po nieudanej inauguracji przed tygodniem, kiedy to fatalna pogoda uniemożliwiła nam rozegranie pojedynku z GKS 1962 Jastrzębie, pierwszy dzień wiosny był dniem powrotu III ligi do Czańca po przerwie zimowej. I trzeba przyznać, że był to bardzo ciężki powrót i dobra lekcja pokory, bo trzecia siła naszej ligi, BKS Stal Bielsko-Biała, był dla nas dzisiaj za mocny.

Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie. Obie drużyny badały się i czekały na swoją okazję. W 8 minucie zrobiło się groźnie w naszym polu karnym, kiedy to po zagraniu Szumilasa, Wiśniewski dostał piłkę w polu karnym, ale próba odwrócenia się z piłką mu nie wyszła. Chwilę później dośrodkowywał Gołuch, jednak piłkę Sobasowi sprzed nosa sprzątnął Dancik. Ten, dość senny fragment meczu, jak się okazało, wykorzystali goście, przeprowadzając akcję swoją lewą stroną, zabrakło asekuracji Gołucha i prostopadłe podanie w pole karne zamknął strzałem do pustej bramki Wiśniewski, strzelając swojego 15 gola w sezonie. Tak więc od 18 minuty goście byli na prowadzeniu. Chwilę później miało być 2:0, ale Zdolski przestrzelił obok bramki.

W 29 minucie LKS Czaniec oddał pierwszy celny strzał. Akcję Fabisiak wykończył Sobas, ale Kozik był na posterunku. W odpowiedzi, minutę później, Karcz uwolnił Wiśniewskiego, a ten w dogodnej sytuacji spudłował obok słupka bramki Kawalera. Kolejne minuty to coraz większa przewaga naszego zespołu. Aż dziw bierze, że nie padła w tym czasie bramka wyrównująca… . Dwie okazje miał Fabisiak. Najpierw dostał piłkę na siódmy metr, ale fatalnie przestrzelił, a chwilę później Hałat dośrodkował z lewej strony i Fabisiak zamknął całą sytuację strzałem w poprzeczkę. Szkoda bardzo tych okazji. A, że futbol ma to do siebie, że czasem sprawdza się w nim zasada, że nie wykorzystane sytuacje się mszczą, to w 42 minucie Dancik dał dwubramkowe prowadzenie Bielszczanom. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, zawahanie Kawalera i obrońców, wykorzystał były zawodnik TS Podbeskidzia i strzałem głową dobił nasz zespół w pierwszej połowie. Chwilę później Pan Białowąs zaprosił obie drużyny na przerwę.

Druga połowa, jak można się było spodziewać, rozpoczęła się od ataków Czańca. Jednak brak poradności w rozgrywaniu piłki sprawiał, że narażaliśmy się tylko na kontrę. I jedną z nich, już w 52 minucie wykorzystali goście, przesądzając praktycznie o losach meczu. Po dośrodkowaniu, najpierw piłka odbiła się od poprzeczki, dobitkę Wiśniewskiego blokował ofiarnie Żak, ale za trzecim razem, z najbliższej odległości strzał Karcza musiał znaleźć drogę do bramki Kawalera. Tym samym były nasz zawodnik, pogrążył dzisiaj nasz zespół. Chwilę później gości mieli kolejną kapitalną szansę, jednak Zdolski strzelił minimalnie obok słupka.

Od tej pory BKS grał spokojnie, a Czaniec przejął kontrolę nad grą, jednak niewiele z tego wynikało. W 70 minucie dogodną szansę miał rezerwowy Kwaśniewski, ale będą w czystej sytuacji strzelił wprost w Kozika. Kolejne minuty to sporo walki w środku pola. W końcówce Czaniec mógł jednak pokusić się o honorowe trafienie. Najpierw strzał Rzeszutki pewnie wyłapał Kozik, a później dwie okazje miał Nagi. Najpierw na piątym metrze uprzedził go Dancik, a chwilę później, mając przed sobą tylko Kozika, Nagiemu odskoczyła piłka.

Porażki uczą najwięcej i o tym wie każdy. Dzisiaj trzeba nam przełknąć jej gorycz, ale przyznajmy, że BKS wygrał ten mecz zasłużenie. Choć w naszej ocenie sam mecz nie był aż tak porywający, to goście wykorzystali to co mieli i wypunktowali nasz zespół. A czego zabrakło Czańcowi? Przede wszystkim skuteczności, bo okazji nie brakowało. Mało było tez składnych akcji no i wydawało się, że w drugiej połowie zabrakło jeszcze świeżości. Podsumowując, zagraliśmy dzisiaj słabo, ale to nie jest powód aby zwieszać głowy w dół. Przed nami tydzień na korektę błędów i w przyszłą sobotę kolejna część walki o utrzymanie. Jedziemy do Rudy Śląskiej na ważny mecz z Grunwaldem i wierzymy, że nasi piłkarze pokażą na co ich stać!

LKS Czaniec 0:3 (0:2) BKS Stal Bielsko-Biała

Bramki: 18’ Wiśniewski, 42’ Dancik, 52’ Karcz

Kartki: 45+1. Fabisiak (CZN), 82. Praciak (CZN), 88. Gola (CZN) – 57. Karcz (BKS)

LKS Czaniec: Kawaler- Gruszka, Gola, Żak, Łoś- Waligóra, Nagi, Gołuch (62’ Kwaśniewski), Hałat (68’ Rzeszutko)- Fabisiak (65’ Grzech), Sobas (57’ Praciak)

BKS Stal Bielsko-Biała: Kozik- Urbaniak, Dancik, Wiśniewski (87’ Habdas), Czaicki, Zdolski, Sobala, Karcz, Brychlik, Dzionsko, Szumilas (77’ Iskrzycki)

Sędziowie: Wojciech Białowąs- Przemysław Dudek, Michał Mazurek

Widzów: 300

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości