Góra emocji i happyend Czańca! Jesteśmy w Finale!

Góra emocji i happyend Czańca! Jesteśmy w Finale!

To, że dzisiejsze starcie w ramach półfinału Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Bielsko-Biała, pomiędzy zespołami LKS Czaniec i BKS Stal Bielsko-Biała, będzie stało na dobrym poziomie wiedzieli wszyscy. Mierzyły się bowiem dwa trzecioligowe zespoły, których pojedynki zawsze dostarczały wiele emocji. Jednak takiego thrillera i tylu zwrotów sytuacji nie spodziewał się chyba nikt.

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, wśród których wyróżniali się Bąk i Caputa. Nasza obrona jednak dobrze radziła sobie z atakami BKS-u i próbowała się odgryzać z każdą minutą. Sztuka rozmontowania Bielskiej defensywy udała się w 20 minucie. Po świetnie rozegranym rzucie wolnym, piłkę głową do siatki gości skierował Nowak, dając prowadzenie naszemu zespołowi! Po tej sytuacji spotkanie się wyrównało i przeniosło do środka pola. W 36 minucie goście otrzymali kolejny cios. Tym razem nie w postaci gola, a drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki dla Ruckiego. Ta sytuacja mocno pobudziła... Bielszczan, którzy mocno rzucili się do ataku. Jednak to nie był koniec kłopotów BKS-u. Siedem minut później nerwy puściły Lewandowskiemu, który brutalnie sfaulował naszego gracza, za co otrzymał od razu czerwoną kartkę. Goście musieli więc radzić sobie w dziewiątkę. Tuż przed zejściem do szatni przed szansą stanął jeszcze Nowak, jednak przegrał pojedynek z Kozikiem.

Wydawać by się mogło, że sytuacja 11 na 9 będzie dla nas mocno korzystna. Jednak ta sytuacja nas sparaliżowała. Raz po raz stwarzaliśmy sobie dogodne okazje, ale zawodziła skuteczność. Jednak goście grali bardzo ambitnie i mieli swoje szanse. W 56 minucie Kocur fenomenalnie uderzył z rzutu wolnego, jednak jeszcze lepiej w bramce zachował się Majda, który wybronił ten strzał. Goście grali coraz pewniej, a największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach. Ten z 71 minuty przyniósł wyrównanie. Precyzyjny strzał z rzutu wolnego oddał Szczurek i zaskoczył Majdę, który nie mógł nic zrobić. Ta sytuacja mocno podrażniła nasz zespół i już kilka minut później znów wyszliśmy na prowadzenie. Tym razem Kozika zaskoczył Praciak i zdobył gola na 2:1. Do końca Czaniec kontrolował mecz, marnując swoje szanse, a goście szukali szczęścia w stałych fragmentach. I gdy wszyscy już powoli opuszczali stadion, Brychlik wykorzystał dogranie Caputy i w ostatniej sekundzie sprawił, że grający w 9 BKS doprowadził w Czańcu do dogrywki... .

Dogrywkę dużo lepiej rozpoczął nasz zespół. Widać było, że zawodnicy mają do siebie sporo żalu, że mając przewagę dwóch piłkarzy pozwolili doprowadzić do dogrywki. W 100 minucie kapitalnym, płaskim uderzeniem z okolicy 25 metrów popisał się Kozioł i dał kolejne prowadzenie naszej drużynie. Dosłownie minutę później powinno być 3:3... . Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, główkował jeden z piłkarzy Bielskiej Stali, ale na nasze szczęście kapitalnie interweniował Majda. Tuż po zmianie stron padł kolejny gol dla naszego zespołu. Rzeszutko dostał świetne podanie od Nowaka i w sytuacji sam na sam pokonał Kozika. Po tym golu wszyscy myśleli, że jest już po meczu. Nic bardziej mylnego. Cztery minuty później Brychlik wpadł w pole karne, ograł naszych obrońców i zdobył kontaktową bramkę dla Bielszczan. BKS zwietrzył swoją szansę na doprowadzenie do rzutów karnych, mimo iż na boisku nie było już nic widać, przez zapadający zmrok. W samej końcówce przed szansą na drugiego gola stanął jeszcze Nowak, ale przestrzelił. Okazję miał także Rzeszutko, ale dobrze piłkę sparował Kozik. W 121 minucie sędzia zakończył ten mecz i wszyscy mogli odetchnąć z ulgą!

Zwycięzców się nie sądzi. Prawdą jest, że grając z przewagą dwóch zawodników powinniśmy zagrać bardziej skoncentrowani, jednak tego dzisiaj zabrakło. Nie skupiajmy się jednak na tym. Wygraliśmy z zespołem, który ma pięciokrotnie wyższy budżet już drugi raz w tym sezonie. Mało tego, 11 listopada zagramy po raz trzeci z rzędu w finale Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Bielsko-Biała. Naszym rywalem będzie Rekord Bielsko-Białą, który 5:0 pokonał zespół LKS Bestwina. Zatem cieszmy się dzisiejszą wygraną ale nie za długo, bo w niedzielę kolejne ligowe starcie z rezerwami Piasta Gliwice na naszym stadionie o godzinie 15.00. Zapraszamy!

LKS Czaniec – BKS Stal Bielsko-Biała 4:3 (1:0, 2:2)

Bramki: 1:0 Nowak (20′) 1:1 Szczurek (71′) 2:1 Praciak (77′) 2:2 Brychlik (90′) 3:2 Koziol (100′) 4:2 Rzeszutko (108′) 4:3 Brychlik (112′)

Żółte kartki: Nowak, Kozioł, Borak, Rucki, Lewandowski

Czerwone kartki: 36' Rucki (konsekwencja dwóch żółtych), 43' Lewandowski

LKS Czaniec: Majda – Borak, Gola (76′ Kozioł), Żak, Łoś (82' Móll), Kwaśniewski, Fabisiak, Gołuch, Nowak, Hałat (65′ Rzeszutko), Praciak (82′ Łącki)

BKS Stal: Kozik – Prokopów, Bąk (46′ Wójcik), Szczurek, Zdolski, Rucki, Uzoma (89′ Brychlik), Sobala, Caputa (91′ Iskrzycki), Lewandowski, Kocur (91′ Czaicki)

Widzów: 100

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości